Zanim odkryliśmy ten przepis, próbowaliśmy przeróżnych receptur i opcji. Jednak coś zawsze nie grało, a to za sprawą Strogonowa, którego już jedliśmy…. u Mamy Daniela, kiedyś tam. I dopiero po tych naszych poszukiwaniach, przedziwnych eksperymentach, zdaliśmy sobie sprawę, że klucz do sukcesu leżał w Daniela rodzinnym domu i przecież jedyny słuszny przepis był już przez nasze kubki smakowe znany, stąd nasze poszukiwania konkretnego smaku.

Tak na prawdę nazwa “Strogonow” jest błędna, jednak przekręcone słowo świetnie się przyjęło w polskiej gastronomii. Poprawne nazewnictwo to “Boeuf Stroganow”. Pochodzi ono od francuskiego słowa bœuf – „wołowina” oraz od nazwiska rosyjskiego generała, ministra i gubernatora Aleksandra Grigorjewicza Stroganowa. Danie jest kombinacją kuchni francuskiej i rosyjskiej.

Strogonow to takie danie, o którym przypominamy sobie jak tylko robi się chłodniej, kiedy pada deszcz i ma się ochotę na coś rozgrzewającego, pysznego, dającego poczucie bezpieczeństwa i szczęścia. Dlatego wypytaliśmy teściowej co i jak. Od kiedy zrobiliśmy danie według TEGO przepisu, porzuciliśmy poszukiwania innych na Strogonowa, bo mieliśmy ideał w naszych rękach. Nie znam osoby, która by podważyła to stwierdzenie. Znam za to rzeszę ludzi, którzy wręcz błagali o zdradzenie tajemnicy sukcesu. Banalnie prosty i całkiem szybki w wykonaniu, a najlepszy. Oto i on, teraz dla wszystkich:

Składniki:

3 duże czerwone papryki
1 duża cebula biała
1 kg mięsa (nam najlepiej smakuje że schabem wieprzowym, ale można użyć dowolnego mięsa, obecnie w Turcji wchodzi w grę tylko opcja z wołowiną)
3 szt. Liścia laurowego
8 szt. Ziela angielskiego
Pieprz
Sól, dużo soli

Opcjonalnie:
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 śmietana 18%
1 mała ostra papryczka jeśli lubimy na ostro

Wykonanie:
Mięso kroimy na drobne kwadraciki ok. 1cmx2cm i podsmażamy do zarumienienia na oleju, najlepiej od razu w min. 4 litrowym garnku. Następnie zalewamy wodą i gotujemy, dodając liść laurowy i ziele angielskie.
Paprykę i cebulę, kroimy obojętnie jak, solimy i podsmażamy chwilę, po czym blendujemy i wlewamy do gotującego się mięsa. Gotujemy wszystko razem, aż mięso zmięknie, czyli ok. 1h.
Jeśli czujemy taką potrzebę, możemy dodać łyżkę koncentratu pomidorowego, ale nie jest to konieczne. Doprawiamy pieprzem i solą, często tej soli trzeba dużo. W Danielowym domu rodzinnym pierwowzór był zabielany samą gęstą śmietaną min. 18%.
Od kiedy nie mogę jeść nic, co ma związek z mlekiem krowim, zaczęliśmy podawać Strogonowa na “sposób wschodni”. Czyli do zupy podajemy osobno śmietanę i kto jej potrzebuje i w ilości jakiej chce, zabiela sobie sam na talerzu. Gwarantuje Wam, że jest on tak pyszny, że nawet śmietana może okazać się zbędna.

Dajcie znać w komentarzu jak Wam smakowało, albo jak zmodyfikowaliście ten przepis pod swoje gusta.

Smacznego 🙂